środa, 16 maja 2012

Chapter 8 .

* Perspektywa Victorii *

Obudziłam się przytulona w Harry'ego z którym niedługo miałam zamieszkać. Kocham go i myślę, że dobrze postąpiłam zgadzając się na propozycje loczka. Przecież osoba, która Cię kocha i nie zawiedzie to idealny współlokator. Powoli wstałam z mojego łóżka i popatrzyłam na twarz chłopaka z kręconymi, ciemnymi włoskami, który w tym momencie otworzył swoje zielone oczka. ALE JA MAM SZCZĘŚCIE. - pomyślałam i pocałowałam powoli wstającego Hazzę. Poszłam się ubrać, bo dzisiaj miałam jechać z Haroldem w poszukiwaniu jakiegoś mieszkania, no tak przynajmniej powiedział mi chłopak.
Po śniadaniu, które zjadłam w towarzystwie Niall'a, Harry'ego i Nicole wraz z Stylesem wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy w nieznaną dla mnie stronę Londynu. Po parunastu minutach uświadomiłam sobie, że wyjechaliśmy z miasta.
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam.
- Moja propozycja naszego mieszkania. - uśmiechnął się zielonooki. Jechaliśmy parędziesiąt minut, a może nawet i mniej, aż wreszcie się zatrzymaliśmy. Nie mogę określić tego budynku, który widziałam przez boczną szybę. Wielka willa z dużym ogrodem. Weszliśmy do środka. Wielki salon urządzony bardzo nowocześnie, kuchnia również nowoczesna i duża sypialnia.
- Może być ? - zapytał, kiedy obejrzeliśmy cały dom.
- Harry .. ty się jeszcze pytasz ? - zaśmiałam się.
- To dobrze, że Ci się podoba, bo już jest nasz. - wyszczerzył się loczek. Ja pocałowałam tego mojego współlokatora. Niezręcznie mi było, bo wychodziło na to, że Harry kupił ten dom, a ja się nie dołożyłam do tego. Kiedy mówiłam o tym Hazzie on powtarzał mi : Nie ważne, Ważne jest to, że mnie kochasz.

Minęło parę tygodni od mojej wyprowadzki z mieszkania, które wynajmowałam i dzieliłam z Nicki. Pomimo iż mieszkam w wielkim domu z chłopakiem moich marzeń przyznam się bez bicia, że tęsknię za babskimi pogaduchami. Codziennie rano budzę się wtulona w tego wspaniałego chłopaka, którego uważam za księcia z bajki i myślę sobie jakie miałam szczęście spotkać chłopaków w moje 18 urodziny. Co do Nicole coraz większymi krokami zbliża się termin porodu. Obiecała mi, że będę chrzestną dziecka. Według badań USG ma być dziewczynka, Natalie. Louis, który wybaczył zdradę Harry'emu śmieje się z nas i namawia mnie i loczka na zostanie również młodymi rodzicami. Heh .. on byłby chrzestnym. Jak na razie nie planuję jeszcze dzieci. Zresztą Harry i chłopcy są w trasie. Wracają dopiero za dwa tygodnie.
Pewnego nudnego i deszczowego popołudnia siedziałam w salonie z włączonym laptopem. Twitter i czytanie tweetów od Directionerek to jest moje zajęcie na takie dni jak dziś. W pewnej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się, bo Nicki pojechała do swojej rodziny w Manchester. Podeszłam do drzwi i nacisnęłam na klamkę. Przede mną stał dobrze znany mi brunet.
- Zayn ? Co ty tu robisz ? Miałeś być w trasie. - zapytałam zdziwiona.
- Tak, ale przyjechałem na pogrzeb ciotki, więc pomyślałem, że wpadnę do Ciebie. - powiedział. Razem z chłopakiem poszliśmy do salonu i włączyliśmy jakiś film. Oczywiście cały przegadaliśmy. W pewnym momencie, kiedy zapadła cisza, Mulat pochylił swoją twarz do mojej. WTF ?! Co on robi ?
- Zayn, .. - zaczęłam, ale nie skończyłam, bo brunet otworzył swoje czekoladowe oczy, które mnie zaczarowały.
- Victoria, muszę Ci się do czegoś przyznać .. - mówił. - Kiedy wspierałaś mnie po rozstaniu z Emmą poczułem, że jesteś dla mnie bardzo ważna.
- Ale Zayn, jestem z Harry'm. Kocham Cię, ale jako brata. - powiedziałam.
- Rozumiem. Przepraszam. - powiedział brunet. - Ja już pójdę. - udał się w stronę wyjścia. Ja siedziałam w tym samym miejscu co przed chwilą. Myślałam o tym do czego bym dopuściła, gdyby nie uczucie zwane "miłość", którym darzę Harry'ego. Po paru minutach siedzenia i wbijania pustego wzroku na ścianę poszłam do sypialni i momentalnie usnęłam.

Cześć. I jak się podoba 8 rozdział ? Przepraszam, że musieliście tyle na niego czekać. Dodałabym go już w poniedziałek, ale weekend spędziłam u rodziny w Krakowie.
MUSZĘ się przyznać. Na jakimś blogu (przepraszam, że nie pamiętam, ale czytam ich masę) znalazłam coś o tym pogrzebie ciotki to pożyczyłam sobie pomysł. Przepraszam, ale nie mogłam innego powodu przyjazdu Zayn'a wymyślić.
Dziecko Nicole musi być moją imienniczką, bo chciałam wprowadzić jakąś postać z tym imieniem. xd.
Dobra nie będę was tu męczyć. A właśnie mam dla was prośbę. Proszę o głos w sądzie czy chcecie, żeby Zayn namieszał trochę w życiu Victorii i Harry'ego ? Z góry dziękuję . :**
Liczę na komentarze, wyświetlenia i nowych obserwatorów .. < 333
PRZEPRASZAM, ŻE JEST KRÓTKI. OBIECUJĘ SIĘ POPRAWIĆ I WIĘCEJ NIE GRZESZYĆ. ;P

5 komentarzy:

  1. No, bardzo fajne . ;*
    D. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. FAJNY , FAJNY , FAJNY NO NORMALNIE ZAJEBISTY .
    TYLKO SZKODA ,ŻE TAKI KRÓCIUTKI ALE DA SIĘ PRZEŻYĆ . WAZNE ŻE DODAŁAŚ , BO JUŻ SIĘ MARTWIŁAM . Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM AŻ DZIECKO NICOLI SIĘ URODZI . ; DD

    @dominikaahearts

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać twoją twórczość <3 Tylko trochę krótki, ale wybaczam ^^ A co do sondy to ja jestem za tym, aby namieszał : ) Ale potem mają być znowu razem xD Nie żebym rozkazywała czy coś, ale ja to tak widzę :D Jeszcze raz powtarzam: ŚWIETNY ROZDZIAŁ !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mogę po prostu....zatkało mnie kiedy przeczytałam to z Zaynem i Victorią...ale dlaczego taki krótki ten rozdział jest?

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie! Musieliśmy długo czekać! -,- Wiesz co? MAM FOCHA! FOCH FOREVER NA 2 SEKUNDY!!!
    ..
    Dooobra, skończyłam xD haha
    Rozdział, jak zwykle świetny ;D Zayn mówiący, że ją kocha? O_o ZAWSZE SPOKO xD
    Czekam na kolejny ;D

    [heart-beats-harder-1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń