poniedziałek, 18 czerwca 2012

Chapter 15 .

Obudziłam się w wygodnym łóżku w domu Liama, Louisa i Zayna, z którym spędziłam wczorajszy wieczór w klubie. Wstałam i dopiero teraz się zorientowałam, że koło mnie leży ten trzeci właściciel. Trochę się wystraszyłam, bo nie pamiętałam co robiłam poprzedniej nocy. W tym momencie chłopak podniósł się i uśmiechnął.
- Dzień dobry. - pokazał ząbki.
- Ej Zayn, czy .. ? - nie dokończyłam trochę z przerażeniem w oczach.
- Nie pamiętam. - powiedział, ale widziałam jego minę. Nie no, Victoria, czy ciebie już do reszty pojebało ?! Tak chcesz mieć dziecko ?
- Idę się umyć i wracam do siebie. - powiedziałam.
- Ale przecież wiesz, że możesz tu zostać. Chłopaki na pewno nie mieliby problemu, żeby przyzwyczaić się do dziewczyny. - usłyszałam to wypowiedziane przez Malika. Wzięłam szybki prysznic i zobaczyłam na swojej szyi tak zwaną "malinkę". No teraz się wystraszyłam. Zeszłam na dół do kuchni.
- Ekhem .. no nie wiem co się działo tej nocy. - powiedziałam i pokazałam znaczek na szyi. On poruszał tymi swoimi brwiami i podał mi talerz z kanapkami. Kiedy zjadłam, chciałam wrócić do domu. Brunet zaproponował mi, że mnie odwiezie, ja jednak chciałam iść się przejść, więc pożegnałam się z nim i pocałowałam w policzek.
Kiedy byłam już niedaleko domu, jakaś dziewczyna podeszła do mnie i zaczęła coś do mnie krzyczeć. Ja wgl zdziwiona powiedziałam głośne WTF i poszłam dalej. Kiedy byłam już przed bramą, wahałam się czy wejść. Zdecydowałam jednak, że pójdę. Otworzyłam drzwi i w tym momencie Harry, który siedział w salonie podszedł do mnie.
- Co ty sobie wyobrażasz ?! Jak mogłaś zdradzić mnie z najlepszym kumplem ?! - krzyczał.
- Ty mnie oskarżasz o zdradę ?! Nie pamiętasz o tym, że niedługo będziesz tatusiem ?! - mówiłam również podniesionym głosem. A zresztą ja cię nie zdradziłam. - powiedziałam.
- Nie zdradziłaś, nie .. całowanie z Zayn'em uważasz za NIE zdradę ?
- Jakie całowanie ? - spytałam. Chłopak podszedł do stolika, zabrał gazetę, która tam leżała i podał mi ją. Na okładce moje i Zayn'a zdjęcie jak się całujemy w tym klubie, a na górze nagłówek "Zdradziła z kolegą z zespołu. A może kolega odbił dziewczynę .. ?". To o to chodziło tej dziewczynie, którą spotkałam na ulicy. Pomimo iż widziałam, że nie byłam najwierniejsza Hazzie nie zaczęłam go przepraszać. No co ? On spłodził innej dziecko, a ja tylko się całowałam i jeszcze go mam go prosić o wybaczenie ?
- Nie zapominaj co ty zrobiłeś. A zresztą przyszłam tu tylko po rzeczy. - powiedziałam. Nie widziałam miny tego chłopaka, który nawet nie chciał zaprzeczyć, że to jego dziecko. Poszłam do pokoju na górę. Zaczęłam pakować wszystkie moje rzeczy.
- Nie musisz się wyprowadzać. - usłyszałam od strony drzwi.
- Muszę. - powiedziałam nie przerywając mojej czynności.
- Victoria, ja przepraszam. To tylko był ten jeden raz. Nie mogłem sobie poradzić z faktem, że mogłaś zginąć, więc poszedłem utopić to w kieliszkach. - mówił. Ja odwróciłam się na pięcie i słuchałam co ma mi więcej do powiedzenia.
- Myślisz, że przez przepraszam naprawisz to wszystko przez co tyle płakałam ? - w końcu powiedziałam.
- Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła ? Kocham Cię. - spytał Harry.
- Daj mi o sobie zapomnieć. - kiedy to wypowiadałam trochę ścisnęło mnie za serce, ale nie dałam się i wyminęłam go. Zamówiona wcześniej taksówka, która miała mnie zawieźć do cioci czekała przed domem. Nie zwracałam uwagi na to co wołał za mną chłopak, który zranił mnie. Wsiadłam do samochodu i podałam adres, gdzie chciałam dotrzeć. Kiedy jechałam w taksówce, usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
- Halo ?
- Cześć. Tu Zayn. Sprawdzam czy u Ciebie wszystko OK i dzwonię z dobrymi wieściami.
- Właśnie jadę od Harry'ego na dworzec autobusowy.
- A gdzie zamierzasz jechać tym autobusem ?
- Jestem w drodze do cioci.
- Muszę ci coś powiedzieć, ale to nie tak przez telefon. Zaraz będę na dworcu. - powiedział Malik. Rozłączyłam się i dalszą drogę myślałam co chce mi powiedzieć ten przystojny Mulat. Kiedy dotarłam już na ten dworzec zapłaciłam taksówkarzowi i wyszłam patrzyć na rozpiskę autobusów. Chwilę później ktoś zasłonił mi oczy. Nie musiałam widzieć, żeby wiedzieć kto to był.
- Co chcesz mi powiedzieć ? - spytałam.
- Chcę ci powiedzieć, że nigdzie nie jedziesz. Nie będziesz zawracać głowy ciotce.
- No to dobra, ale gdzie ja będę mieszkać ? Do Harry'ego nie wracam.
- No i właśnie chcę Ci powiedzieć, że ..
- Że .. ?
- Że będziesz mieszkać u mnie w domu. Nie bój się, jest więcej sypialni, nie będziesz musiała dzielić ze mną łóżka .. - zaśmiał się brunet.
- Ale fajnie się dzieliło to łóżko .. - poruszałam brwiami.
- No to co, jedziesz ze mną ? - zapytał.
- A mogę ? - spytałam.
- Nie, musisz. - powiedział chłopak i zaczął ciągnąć mnie za rękę w stronę samochodu. Pojechaliśmy pod wspaniały dom. Chłopakiem to jest dobrze .. koncertują, mają miliony fanów i później takie domy. Wysiadłam z auta i za Malikiem poszłam do tego budynku. Kurdę, wygląda na to jakbym wykorzystywała chłopaków, a tak nie jest.
- Zayn .. - zaczęłam.
- Słucham .. ?
- Czemu ty jesteś dla mnie taki dobry, miły ? kochany ? - głupio spytałam.
- Vic, bo cię kocham. - nie odpowiedziałam, bo myślałam, że kocha mnie jako przyjaciółkę. Ja też go tak traktuję, ale ostatnio kocham go tak jakoś inaczej. Poszłam na piętro, gdzie znajdował się mój pokój. Przytulny, urządzony nowocześnie pokoik, w którym stało duże łóżko i komoda, która idealnie komponowała się z szafkami. Rozpakowałam rzeczy i udałam się do kuchni.
- Co się nie pochwaliłeś takim domem ? - zapytałam.
- Bo jeszcze nie wiedziałem, że będzie mój. Kupiłem go wczoraj. - powiedział.
- A tak w ogóle widziałeś co piszą w gazetach ?
- Nie.
- Na okładce ja i ty, całujący się w tym klubie i nagłówek "Zdradziła z kolegą ..". Harry zrobił mi awanturę, że ja go niby zdradzam.
- Co ?
- No to. Trzeba to jakoś odkręcić. - powiedziałam. Zayn'owi wyraźnie zrzedła mina.
- Co jest ? - spytałam.
- Vicki, ja .. ja Cię przepraszam.
- Za co ?
- Bo ja wtedy w klubie.. byłem trochę trzeźwy.
- Co ?
- No.. przepraszam.
- Ale czemu mnie wtedy całowałeś w tym klubie ?
- Bo .. Cię kocham. Podobasz mi się. - mówił ze spokojem w głosie. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi.
- A mógłbyś mi wyjaśnić to .. - pokazałam mu malinkę na szyi. On zaczął się tłumaczyć, że to nie on tylko ja nalegałam na coś tam ..
- Żartujesz prawda ? - spytałam. On pokiwał głową przecząco. No kuźwa fajnie, po prostu świetnie. Tak z ciekawości : Mogło być gorzej ?
- To skoro byłeś prawie trzeźwy to czemu nie zignorowałeś tych moich próśb ? -  wypytywałam się coraz więcej.
- Bo .. - nie dokończył, gdyż usłyszeliśmy mój dzwoniący telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz : "Harry".  Teraz dzwoni ?
- Nie odbierzesz ? - zapytał Mulat. Usłyszał odpowiedź "Nie", bez słowa wyjaśnienia.
- Jakie plany na dziś ?
- Nie wiem, a ty co zamierzasz dziś robić ? - odpowiedziałam. Mulat nie opowiedział, bo podobnie jak przed chwilą, zadzwonił mój telefon. Kiedy odebrałam ten telefon i w jakiej sprawie jest wykonany, moja ręka zaczęła drżeć, a serce mocniej bić.
- Co się stało ? - zapytał Malik, który za pewnie zauważył moje poddenerwowanie.
- Harry, on miał wypadek. Jest w szpitalu. Musimy do niego jechać. - powiedziałam ze łzami w oczach. Paręnaście minut później byliśmy już w szpitalu, który nie był aż tak daleko jak myślałam. Kiedy ujrzałam leżącego Harry'ego, dopiero wtedy zrozumiałam, że nigdy nie przestałam go kochać. Lekarz, który wyszedł z tamtego pomieszczenia opowiedział mi i Zayn'owi jak doszło do tego wypadku. Okazało się, że Hazza nie zauważył samochodu, który go nieźle potrącił.
- Możemy tam wejść ? - spytałam.
- Pacjent jest słaby, ale proszę. - odpowiedział starszy facet w białym fartuchu. Usiadłam na krześle tuż przy łóżku szatyna, który swoimi zielonymi oczami wpatrywał się w moją postać.
- Victoria, chcę cię przeprosić, za wszystko. - powiedział szeptem.
- Ja cię też przepraszam, ale .. - nie dokończyłam.
- Wiem, na twoim miejscu zrobiłbym to samo. - wypowiedział po czym nasze usta złączyły się w pocałunku. Loczek jest mistrzem w tej dziedzinie, chyba. Kiedy skończył się czas odwiedzin, pożegnaliśmy się z Harry'm i pojechaliśmy do Villi Zayn'a. Tego kochanego bruneta, który zaoferował mi swoją pomoc, i który pomógł mi zdradzić Harry' ego traktowałam jak przyjaciela i nic więcej. Postanowiłam więc, że nie długo wprowadzę się do loczka, którego ostatnio bardzo mi brakowało.

I jest piętnastka .! Jak się podoba rozdział ? Trochę dłuższy, ale to chyba przez większą część dialogów pomiędzy bohaterami. :)
>>> Zapraszam na moje nowe opowiadanie tym razem o Niall'u. Liczę, że będziecie je również komentować. Żeby nie było, że zostawiam to opowiadanie. Nie mogłabym ! Mam za dużo pomysłów, żeby je kończyć . :P >>> http://first-and-last-love.blogspot.com/

6 komentarzy:

  1. Ua...ale się porobiło...oHarry ja zdradził, a ona jego i to z ZAYNEM?! No ale nie wnikam....ważne, że juz się pogodzili, tylko szkoda że w takich okolicznościach....
    u mnie nowy rozdział;]
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie to nie taka zdrada calowanie... no ale ze dziecko se zrobil ?! :O naprawde jestem ciekawa jakie masz pomysly na kolejne rozdzialy... tysiace pytan w mojej glowie...xD a na razie zapraszam do mnie; family-1D.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdradzila go z Zaynem O.O matko... Czekam na kolejny
    @xxmonicaxx100

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja się ciesz, że się pogodzili ^^ Szczerze to spodziewałam się, że Victoria wywinie coś z Zaynem : ) ŚWIETNY !

    OdpowiedzUsuń
  5. no troszkę namieszałaś widzę.. ciekawa jestem jak teraz się wszystko dalej potoczy..
    No to czekam niecierpliwie na następny ;*

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty ale ciagle te wypadki..ok...dobrze bo nakrecaja akcje ale ciagle wypadki SAMOCHODOWE .... Przyszlo mi do glowy ze moglby byc ten wypadek ale np. Proba samobojcza !!!! Ale i tak supperr :*

    OdpowiedzUsuń